Ogłoszenia

Otworzyliśmy nabór na autorów VSC, zapraszamy do tworzenia z nami!
Strona została graficznie i merytorycznie odświeżona

niedziela, 5 kwietnia 2015

028. Trail

Konkurencji westernowych jest całkiem sporo, a kolejną z nich, jaką chciałam dla Was opisać jest trail - obecna już w wirtualu, choć nie jakoś specjalnie u nas popularna. Warto się jednak z nią zapoznać, bo jej elementy świetnie sprawdzą się jako dodatki do treningu nie tylko koni chodzących tą konkurencje!

Na czym polega?
Początkowo, konkurencja ta miała sprawdzać umiejętność pokonywania przeszkód, które koń i jeździec mogli spotkać na swojej drodze podczas pracy. Dziś sprawa uległa małej zmianie, sprawdza się bowiem głównie zręczność i obycie pary, niemniej, w dalszym ciągu przeszkody przypominają naturalne. 
og. Powhatan, WHK Arisha
W trailu koń i jeździec muszą pokonać szereg różnych przeszkód. Musi być ich jednak co najmniej sześć, z czego trzy są narzucone z góry: pierwsza z nich polega na otwarciu bramki, przejechania przez nią i zamknięcia jej, co wymaga od konia umiejętności cofania i znajomości chodów bocznych. Koń musi przejechać też nad czterema drągami, lub kłodami leżącymi na ziemi i zaprezentować cofanie, które zazwyczaj również wykonuje się między leżącymi na ziemi drągami (mogą być podniesione do 60cm, cofanie może być wykonane np. po literze L lub V). No, ale o tym dokładniej kawałek dalej :) Konkurencja ta pozwala na dużą dowolność organizatorów, jednak na trasie nie może być m. in. opon, różnych pułapek, elementów zmuszających, aby zsiąść z konia, ruchomych mostków i drągów, które mogą się zacząć toczyć.
W trailu ocenia się przede wszystkim dokładność oraz, na drugim miejscu, szybkość wykonania przeszkody, tzn. jeśli koń wykonał coś poprawnie i szybko jest najlepiej, jednak w przypadku, gdy koń pokona coś szybko ale niedokładnie, zostanie gorzej oceniony, niż ta para, która przejechała przeszkodę dokładnie i wolno.  Ocenia się również sam ruch konia, dlatego ważne jest, aby tor pozwalał na zaprezentowanie go w trzech chodach.
Konia, zależnie od typu ogłowia można prowadzić jedną, lub dwoma rękami, jednak ważne jest, że w czasie, gdy wierzchowiec idzie ręka nietrzymająca wodzy nie może dotykać konia, ani siodła.





Przeszkody:

og. Aaron, Rancho Arisha


Bramka - jedna z obowiązkowych przeszkód, przez którą należy przejechać, nie zsiadając z konia. Może być w postaci widocznej na zdjęciu - po prostu jako sznurek zawieszony na dwóch stojakach, drągach etc. (łatwe do wykonania w domu, wiec i wykorzystywane w trakcie treningów) oraz w postaci zwykłej bramki.




wał. Arrete's Trouble, Rancho Arisha


Przejazd nad co najmniej czterema drągami, w chodzie ustalonym przez organizatorów. Mogą być podniesione na wysokość do 60cm i wcale nie muszą być ustawione prosto jak na zdjęciu. Bywa, że ustawione są np. po skosie, albo po łuku.




og. Poison Potion SW, WHK Arisha


Cofanie zazwyczaj jest wykonywane między drągami i może być wykonane po literze, np. L, U, V.










og. Powhatan, WHK Arisha


Mostek, niebędący przeszkodą obowiązkową, po którym koń musi przejść.












 Obrót w kwadracie o 90* lub 180*









Side-pass nad drągiem








Oczywiście, powyższe przeszkody to tylko kilka z wielu, dopuszczalne są również kombinacje wielu naraz oraz wprowadzanie zupełnie nowych, pod warunkiem, że są bezpieczne i zatwierdzone przez sędziów.


Jak trenować?
Ile przeszkód, ile możliwości! Właściwie, na treningu można ćwiczyć... wszystko. Możecie pracować nad jedną, konkretna przeszkodą (a jest ich sporo!), odczulać konia, uczyć go idealnego reagowania na pomoce, co w trailu jest niezwykle ważne, czy robić sobie mini-zawody. O ile jednak przy cuttingu, czy pleasure pisałam o treningach w grupie, które świetnie się sprawdzą, o tyle na arenie w trakcie trailu koń jest sam, dlatego pełny trening powinien być wykonany w pojedynkę, ewentualnie w parze - no, chyba, że któraś z Was ma ogromną podzielność uwagi w trakcie pisania i potrafi ogarnąć kilka koni robiących rożne elementy. Uważam też, że elementy takiego treningu świetnie sprawdzą się w przypadku każdego westernowca :D

Extreme trail
O ile, w przypadku zwykłego, ranczerskiego trailu emocji nie ma za dużo, to w przypadku extreme trailu i owszem! Konkurencja dopiero wchodzi do Polski, mamy jednak w wircie parę koni, które mogą w niej startować. W takich zawodach przeszkody wykonane muszą być z naturalnego materiału oraz muszą spełniać minimalne wymogi bezpieczeństwa, jednak... nic nie jest tu dokładnie opisane, dlatego na torze można spotkać dosłownie wszystko: głębokie rowy z wodą, kłody do skakania, ruchome mostki etc. O tak, to nie jest prostu orzech do zgryzienia i na pewno odpadają tutaj bojaźliwe konie!


Trail jest konkurencja, która świetnie nadaje się do ćwiczenia wszystkich partii mięśni konia oraz jego posłuszeństwa, a jej elementy można bez problemu wprowadzać nawet w klasycznym treningu. Brakuje może w niej nieco adrenaliny, ale na pewno świetnie patrzy się na zawodowców, którzy z niezwykłą precyzją manewrują między wcale nie łatwymi przeszkodami :D
To chyba jedna najciekawsza z konkurencji westernowych, którą mogą wykonać amatorzy - nie mówię tu koniecznie o patrzeniu, a właśnie, o jeździe. Świetnie sprawdza się więc na zawody amatorskie, bo wystarczy, że pokaże się osobie jak cofać, skręcać i wykonywać chody boczne i można zrobić tor nawet na sam stęp :) A że cały czas coś się na torze dzieje, trudno mówić o nudzie, jeśli takiego konia się prowadzi. 
Zdarzyło Wam się kiedyś pokonać jakieś trailowe przeszkody? A może przynajmniej takie, które je przypominały? :D

2 komentarze:

  1. Extreme trail bardzo przypomina ścieżkę huculską :)
    Dzięki za artykuł :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę świetny artykuł!
    Powiem Ci, że sporo się dowiedziałam, a extreme trail gdzieś widziałam przypadkiem i w końcu wiem, co oglądałam ;D

    OdpowiedzUsuń