Ogłoszenia

Otworzyliśmy nabór na autorów VSC, zapraszamy do tworzenia z nami!
Strona została graficznie i merytorycznie odświeżona

sobota, 31 stycznia 2015

019. Adopcje

Tak, tak. Jak dalej będę tak sypać pomysłami, bo się chyba w tym wszystkim zakopie... i umrę pod ciężarem tego wszystkiego. Ale mam pomysł, więc pytam Was o zdanie :) Tylko... no właśnie... może od początku.

Niektóre z Was pamiętają zapewne czasy adopcji. Niemal każda koniarka takowe miała. Wrzucało się kilka koni powiedzmy, raz na dwa tygodnie, inne dziewczyny starały się o nie, pisząc im odwiedziny etc., aby po tym czasie koniom znajdywane były nowe domy. Uważam, że to było na prawdę fajne - miał swój klimat, czasem pojawiało się jakieś cudo i milion osób starało się o konia, przekrzykiwało siebie kto lepszy, kto ważniejszy, kto może więcej zapewnić! Oj tak, rywalizacja. Ale zdrowa :-) Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że nasz światek poszedł w takim kierunku, że po prostu... nie ma to teraz większego sensu. Po prostu. Zdjęcia łatwo jest znaleźć, a treningi liczą się na tyle, że piszemy je swoim koniom, a nie tym, które nawet nie będą może nasze. Jak jednak odrobinkę starego wirtuala wrzucić do nowego?
Wpadłam więc na pomysł, a jak. Każda z nas ma miliony zdjęć, które są ładne, ale same ich nie wykorzystamy. Bo przykładowo, gdy ja wpadam na holsztyna, nie mam pojęcia, co z nim zrobić, mimo, że strasznie mi się podoba. I tak, z radością takie zdjęcia 'oddaje' wiedząc, że ktoś wykorzysta je po prostu lepiej. Ale czasem szkoda ich trzymać, zaś w stajni nadmiar koni, na sprzedażach nadmiar... nic się nie sprzedaje. Jakie widzę wyjście? No już, powoli dochodzę do sedna.


Ale najpierw...
Najpierw może wyjaśnię Wam pewną kwestie, a raczej mój pogląd. Jakiś czas temu uznawałam, że w wircie jest za dużo koni, po co nam tyle. Nie ma czasu by o nie dbać, nie ma czasu, by je ogarniać. Ale... zmieniłam myślenie. Zupełnie. Potrzebujemy wiele koni - aby było różnorodnie. Potrzebujemy wielu zwierząt na sprzedażach - bo wśród 10 jest większa szansa że ten jeden komuś się spodoba i będzie gwiazdą, bo zostanie wypromowany. Jasne, nie każda stajnia przez swój profil może sobie na to pozwolić (przykładowo, moje rancho), ale niektóre, i owszem (np. moja hodowla - w końcu, w takich miejscach zwykle jest na sprzedaż wiele zwierząt). Są nam potrzebne. W nadmiarze.

To teraz do sedna.
Co powiedzie na adopcje na Zielonych Pastwiskach? Uważam, że obecnie... mija się z celem tworzenie kilkunastu blogów z adopcjami. Bo i po co? Tak każda, która będzie chciała jakiegoś konia wrzucić, dostanie zaproszenie do blogowania i już. Wszystko w jednym miejscu, jasno i czytelnie. A skoro to baza genów... mamy lepsze miejsce, aby nowy materiał dorzucać? Ah, mało danych? No, oczywiście. Mam dokładniejsze zasady i plan działania. Jakby więc miało to wyglądać? Może więc w punktach, coby było jaśniej:

  • Dostajesz maila.
  • Tworzysz post wraz z zielonopastiwskowym wzorem, by nie robić bałaganu. Myślę, że fajnie byłoby gdyby na zdjęciach znajdował się napis Zielone Pastwiska, mogę nawet podać czcionki, które były w napisach przy loterii, aby było hmm... przejrzyście (bo każdy koń podpisany inną czcionką wygląda nieprofesjonalnie xd), nie uważam tego jednak za konieczność, tylko za moje poczucie estetyki, także jak komuś nie pasuje, rozumiem. W czasie pisania notki nie wymagam, aby koń miał wirtualnych rodziców, konieczne jednak byłoby podanie jego historii i choćby zarysu charakteru - w końcu to mają być adopcje, prawda? Więc właśnie historia, choć nieco dramatyczna się przyda (oddałam, bo nie miałam miejsca w stajni, a chciałam nowego fryza), a sam opis konia również uważam za bardzo, bardzo ważny w takiej sytuacji. Bo jak ktoś może zaadoptować konia po jakiśtam przejściach, nie znając jego charakteru? Co do rodziców, jest mi to obojętne - wirtualni, czy nie. Chce tylko dorzucić, że takie konie mogłyby być bezpłatnie potomkami koni z Pastwisk, by było łatwiej ich dobrać w razie czego. 
  • Gdy post jest gotowy, nie publikujesz go. Zapisujesz jako szkic. Gdy administrator (czyli obecnie tylko ja) przybędzie, wrzuci konia i od razu załatwi wszystko na stronach etc, by ładnie wyglądało :D
  • I teraz sprawa, w której się waham - Zielone Pastwiska miały być również zjadaczem nadmiaru horsetów. Co Wy więc na to, aby te konie kosztowały? Powiedzmy, to byłoby pokrycie ich leczenia i utrzymania (tylko nieco zawyżone co najwyżej....), ale jeśli jakiś koń byłoby zbyt drogi, stajnia nie miałaby wystarczającej ilości horsesów (co się nie zdarza) i tak zaadoptować by mogła. Ceny mogłybyście ustalać Wy, mogłaby administracja.
  • Pod notką każda z Was zamieszczałaby informacje, kto konia dodał, aby było jasne do kogo się w razie czego zwrócić. 
  • Gdy post z koniem zostanie dodany, każdy będzie mógł się o niego starać. I wiecie, co w tym wszystkim najlepsze? Że różnorodność może rządzić, także nic się nie stanie, gdy dodacie zwierza chodzącego w niekonwencjonalnej dyscyplinie :-) Bo przecież i tak, i tak, jeśli nie znajdzie nowego domu, będzie w bezpiecznym miejscu. 
  • Adopcja będzie odbywała się poprzez złożenie prostego, typowego formularza, także spokojnie, nie bójcie się o pisanie odwiedzin etc. 

Tak. Ja mam ochotę się zabić. Mam za dużo pomysłów. 
A więc, co Wy na to?

Jeszcze na koniec dwie sprawy organizacyjne. 
Pierwsza - jeśli to wejdzie w życie przydałaby mi się osoba, która trochę pomogłaby to ogarnąć. VZP są na osobnym mailu i haśle, także to nie problem. Chodzi mi o takiego admina juniora - główna robota dalej spada na mnie, jednak powiedzmy, częściowe aktualizowanie spisów, czy raz na jakiś czas dodanie konia ułatwiłoby mi pracę.  Chętni? Jak tak, najlepiej zgłaszać się na GG (które jest na stajni, na VSC, na hipodrom... no, łatwo znaleźć).
Druga - niedługo spróbuje Was zwołać do sprawdzenia spisów - czy są aktualne, czy wszystkie Wasze konie tam są etc, bo powoli zaczyna robić się bałagan. Nie macie nic przeciwko? Liczę że nie, także szykujcie się. 

5 komentarzy:

  1. świetny pomysł z tymi adopcjami! Ja jak najbardziej się piszę, powiedz tylko gdzie i kiedy :D Mam mnóstwo galerii z ładnymi końmi i chętnie je komuś oddam bo sama nie potrzebuję ;)
    (tak na marginesie - mój Summer pochodzi właśnie z adopcji i chyba z 3 miesiące pisałam mu prawie codziennie odwiedziny. Ach te czasy <3)

    OdpowiedzUsuń
  2. Według mnie to świetny pomysł! Konie nie będą się marnować, a może ktoś znajdzie perełkę specjalnie dla siebie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja juz dawno myslalam nad adopcjami wlasnie, bo tyyyle koni sie znajduje fajnych.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to daj maila :) wyśle xd juz opracowuje wszystko, chociaż.. nie wydaje mi sie, by zdążyła dziś

      Usuń
  4. http://zielone-pastwiska.blogspot.com/p/adopcje-koni.html tu macie, aby wam zaprezentować moją "wizje" tego xd

    OdpowiedzUsuń