Otóż: polegałoby to na tym, że reprezentacje krajowe zmagały by się w 3 dyscyplinach jeździeckich: wkkw (***), ujeżdżeniu (CS) i skokach (CS). Oceniane by były przez zespół sędziów, tak żeby każdy mógł wystawić swoje konie, a jednocześnie ich nie oceniał, wszystko na postawie punktacji, wyliczanej później na procenty.
Na każdy kraj przypadała by liczba zawodników wyliczona na podstawie ilości stajni. W taki sposób, żeby każda stajnia mogła wystawić przynajmniej trójkę z nich - po jednym do każdej z dyscypliny. A jeśli np. nie ma koni do wkkw, a chce wystawić 2 konie do ujeżdżenia - nie ma takiej możliwości. To znaczy: jeśli w Austalii są 2 virtualne stajnie to startuje 6 par, a jeśli w Polsce jest - powiedzmy - 6 to par mamy 18. To wszystko, żeby każda stajnia miała okazję wystawić swoich zawodników - a przecież na realnej Olimpiadzie to kraje wystawiają swoje reprezentacje. Dlatego też postanowiłam to zachować, a większość stajni w vircie jest przecież umiejscowiona w jakimś kraju, więc nie sądzę, żeby był z tym problem.
Chciałabym aby do startu wymagany był przynajmniej 1 trening w dyscyplinie (do ujeżdżenia i skoków przynajmniej 1, do wkkw po 1 w ujeżdżeniu, skokach i crossie), napisany specjalnie na olimpiadę. Nie ukrywam - moim celem jest aby nasza Virtualna Olimpiada była równie prestiżowa co ta realna, a jej wygrana możliwością wybicia się nieznanego konia lub też jeszcze większej sławy konia już znanego. Chciałabym też, aby koń oceniany był jedynie po tych, przygotowujących do olimpiady treningach i po ich jakości, a nie ilości.
Najbliższe realne Igrzyska Olimpijskie rozgrywane są w 2016 roku w Brazylii. Jednak w vircie, większy sens miałoby organizowanie ich co rok, w różnych miejscach na świecie. Virtualne Igrzyska Olimpijskie otrzymałyby własną stronę, a kraj wybierany był by poprzez głosowanie. Nie byłyby organizowane w żadnej stajni, a jakby niezależnie.
Oczywiście byłyby nagrody pieniężne odpowiadające danym medalom:
- Złoty medal - 720 tyś H
- Srebrny medal - 420 tyś H
- Brązowy medal - 300 tyś H
Podsumowując:
- Virtualne Igrzyska Olimpijskie odbywałyby się co roku w różnych miejscach virtualnego świata.
- Rozgrywałyby się w realnych dyscyplinach olimpijskich: skoki CS, ujeżdżenie CS i wkkw ***.
- Każda stajnia miałaby prawo zgłosić 1 parę (jeździec i koń) zawodników do dyscypliny, co daje 3 pary na całe Igrzyska.
- Przynajmniej 1 trening w dyscyplinie byłby wymagany
- Wygrana wiązałaby się z prestiżem i wysoką nagrodą pieniężną.
Pod tym artykułem potrzebuję odzewu - potrzebuję popracia, jeżeli mam się wziąć za organizację takowego przedsięwzięcia. Dlatego też pięknie was proszę o komentarze - pozytywne, negatywne, ze wskazówkami, czy propozycjami pomocy. Przydacie mi się do naszej własnej Virtualnej Olimpiady ^^ Bardzo chciałabym żeby ten pomysł wypalił i żeby Virtualne Igrzyska Olimpijskie były jednymi z najbardziej docenianych i prestiżowych zawodów w vircie, wygrana w nich dumą, a ich organizacja świetną zabawą.
PS. Proponuję też osobom prowadzącym westernowe stajnie, zorganizowanie czegoś w rodzaju Westernowych Virtualnych Igrzysk Olimpijskich. Mamy Derby, będziemy mieć VIO, dlaczego westowcy jeszcze nic nie mają, huh? :D
ej ej, pomysl fajny ;)
OdpowiedzUsuńAle moze, zamiast Igrzysk, to zorganizowac cos bardziej jak WEG? Zeby wszystkie dyscypliny sie zmiescily a nie tylko te olimpijskie...? :>
tylko nie ogarniam troche, czy obejmowaloby to Polski virtual i potem zalezy gdzie kto virtualnie "mieszka", czy rozszerzyc to tak jak IAFH zeby dogadac sie z ludzmi z zagranicy? ^^
po drugie to chyba trzeba by bylo ogarnac jakas wieksza ekipe do organizacji, rozpisania co i jak, bo jezeli chcemy zeby to bylo na tak wielka skale to trzeba bedzie sie troche napracowac i chyba troche za duzo roboty na jedna osobe.
No i ogarnac jakis system oceniania. tzn, bo chyba kazdy chcialby w czyms wystartowac. Chyba, ze poprosiloby sie osoby np. z westernu co nie zglosily konia do skokow, zeby ocenily skoki, potem te co nie maja westernowcow zeby ocenialy western bla bla bla saszetki whiskas.
ale jakby to wszystko wypalilo, no to moze byc pro :D
Port.
Szczerze? Bardzo mi się podoba, ale poprzedniczki mają rację, potrzeba by kilku osób dobrze zaangażowanych, mających dużo wolnego czasu. I ten własnie czas. Treningi, ocenianie, w roku szkolnym sprawdziany a w wakacje wyjazdy, trzeba by to umiejscowić w dość dużej odległości czasowej, by każdy miał szansę zrobić coś ze swoim koniem. No i proponuję zapisy dłuuugo przed wynikami. Dokładne treningi takie godne olimpiady potrzebują trochę czasu :D
OdpowiedzUsuńOgólnie pomysł jest naprawdę świetny, duża szansa dla koni, tylko trzeba ustalić więcej szczegółów, żeby wszystko było bardziej "pewne" (?).
Pozdrawiam
~Detalli
Ja uwazam, ze trzeba cos zrobic z klasami. A co z konmi chodzacymi P, N, medium? W realu ma sens tylko klasa CS; bo chodzi o wytrenowanie konia przez cale jego zycie. W wircie Lkowiec od CSowca rozni sie tym, ze nie ma fot na munsztuku i w piaffie i pasazu. Sa konie prezentujace sie okropnie, wyginaja pysk, walcza z jezdzcem ALE sa tez konie prezentujace fajny poziom ogarniecia. Troche szkoda, zeby w wircie nic dla nich prestizowego nie bylo, bo na fotce nie maja munsztuka.
OdpowiedzUsuńCo do treningow - ja tutaj odpadam, ale mi tam na starcie nie zalezy - powinien byc tez ustalony ich max. Konie nie powinny byc oceniane po tym, czy ktos mial dwa dni wolnego wiecej, dwa dni pelne weny i naskrobal wiecej, niz ktos zmagajacy sie z poprawkami i babcia w szpitalu, kogo stac na dwa czy trzy max.
Stwierdziłam ze w jednym komentarzu odniose sie do was wszystkich, bo tak wygodniej:
Usuń1. Wolałabym raczej zostać przy tej olimpiadzie. Jak napisałam wyżej: uważam ze dla koni wędrownych powinno byc zorganizowane coś zupełnie oddzielnego, bo to mimo wszystko konie reprezentujące zupełnie inny poziom wyszkolenia (nie mowię ze gorszy, tylko całkiem inny) i oceniane jest tam zupełnie co innego wiec uważam ze ocenianiem powinien zając sie ktoś na tym znający. No i nadal: zeby łączyć to wszystko, potrzebaby było za dużo ludzi.
2. Oczywiście sa mi potrzebni inni, bo dla jednej osoby to zdecydowanie za dużo do udźwignięcia. 4-5 osób poradziłoby sobie z tym idealnie.
2. Myślałam nad stworzeniem konkurencji dodatkowych wlasnie z niższych klas sportowych. Zeby także inne konie miały szanse - wpadłam na to w szkole i w sumie zgadzam sie: każdy powinien miec okazje wybicia sie. I sadze ze tych dodatkowych konkurencji nie ocenialibysmy po treningach. Zwyczajnie zabrakłoby czasu i ochoty.
3. Z treningami jak juz mówiłam: ocenianie po jakości a nie ilości. Czyli osoba która napisała 1 trening nadal może wygrać z taka która napisała ich 8 czy 10
4. Szczegóły, tak na prawdę wszystko jest jeszcze do ustalenia. To tak naprawde luźny pomysł który przyszedł mi do głowy na nudnej lekcji. Wymaga dopracowania i dużo pracy
5. Zapisy planowalabym zrobić jak najszybciej, a sama olimpiadę rozegrać jakoś w październiku. Średnio letnio, ale rzeczywiście czasu na przygotowanie trzeba dużo.
I oczywiście: cieszę sie ze podoba wam sie pomysł. Mam nadzieje ze to wszystko wypali, bo nie powiem, trochę sie napaliłam na taka imprezę
Zapomniałam ująć jedna kwestie: wolałabym zeby olimpiada pozostała "w Polsce" a kraje były dopierane na zasadzie tego gdzie jest jaka stajnia, a nie z wirtuala. W końcu: komu chce sie tłumaczyć treningi na angielski? No i konie sie powtarzają, a ja nie chciałabym zeby taki Resurrect został zdyskwalifikowany bo ktoś z Węgier ma realnego Courageous Cometa za jakiegoś konia od siebie w stajni.
UsuńO no i tu w sumie ze wszystkim sie zgadzam, tylko treningi - a co jak ktos napisze 8 dobrej jakosci? Jakie szanse ma wtedy osoba z 1? Chyba, ze np. poprosi na Centrum Rysuala o trening za horsesy.
UsuńCo do powtarzajacych sie koni - nie widze problemu, przeciez oceniamy po czyms wiecej, niz samych zdjeciach. Ostatecznie jeden z tych koni dostanie ten decydujacy punkt.
Mimo wszystko jakoś nie widzi mi się współpraca z zagranicą.
UsuńI w wirtualu można zamówić u kogoś trening (chociażby u mnie, co prawda w tej chwili oferta jest zamknięta, bo sporo mi się nazbierało do napisania), ale w takim świetle myślę, że górny limit 3 na dyscyplinę byłby rozsądny :D
*westowych koni
OdpowiedzUsuńKochana autokorekta <3
Nie chce mi się teraz czytać wszystkich komentarzy etc, bo nie mam siły ale zastanawia mnie jedna kwestia... skąd kasa na nagrody? Jak z bilansów - to spoko. Jak nie.... po co dowalać kolejnymi "pieniędzmi" bez wartości?
OdpowiedzUsuńKonkurs prestiżowy, to już same wpisowe powinny być dość wysokie :) resztę weźmie się z bilansów pewnie. Jakby co to ja mogę być sponsoremabsolutnie wszystkiego xDDD
UsuńNo, mam nadzieje, ale wole na to uwagę zwrócić, bo z tym różnie bywa :D
UsuńNo oczywiście wpisowe byłyby wysokie, samo Oak byłoby sponsorem, skoro Zafira zaproponowała spondoring to pewnie i Jakarta i jeszcze paru by się znalazło ;)
UsuńJestem za :)
OdpowiedzUsuń