Dziewczyny, czy my bawimy się w science-fiction?
Nawet najlepszy sprzęt się kiedyś zepsuje. |
Może kilka słów o moim bilansie- w AG Stud postanowiłam zacząć od zera i sprawdzić ile miesięcy będę na tzw. minusie. Jak się bardzo szybko okazało, nie tak długo. W ciągu miesiąca moje cztery konie zdołały zarobić bardzo dużą kwotę, wyciągnąć mnie z minusa miesiąca poprzedniego i przekroczyć 123 tysiące horsesów. To wcale nie mało, biorąc pod uwagę znikome wydatki w naszym świecie.
Sama staram się urozmaicać swój bilans w miarę możliwości- odejmę sobie za naprawę ogrodzenia, łatanie dachu. Co miesiąc różnie wychodzi mi natomiast siano i słoma- latem mniej, bo konie więcej się pasą na dworze, zimą więcej. Również rachunki za prąd i wodę nigdy nie są identyczne. Odejmowanie sobie wpisowych i dodawanie monstrualnych wygranych również znajduje się w bilansie.
Sama staram się urozmaicać swój bilans w miarę możliwości- odejmę sobie za naprawę ogrodzenia, łatanie dachu. Co miesiąc różnie wychodzi mi natomiast siano i słoma- latem mniej, bo konie więcej się pasą na dworze, zimą więcej. Również rachunki za prąd i wodę nigdy nie są identyczne. Odejmowanie sobie wpisowych i dodawanie monstrualnych wygranych również znajduje się w bilansie.
Wprowadzając kolejne literki do mojej księgowości zaczynam się poważnie zastanawiać nad sensem gromadzenia majątku. Z czasem moje przemyślenia zaczęły przybierać formy zarzutów.
- Konie są zdecydowanie za tanie - zwierzęta klasy mistrzowskiej nie kosztują kilka, a kilkadziesiąt, jak nie kilkaset tysięcy! Czemu dajemy tak niskie ceny? Boimy się, że kogoś nie stać? Zabawne, skoro zdecydowana większość z nas jest tu milionerami. Wykupienie nawet wszystkich virtualnych koni nie jest w stanie uszczuplić bilansu poniektórych z was.
- Nie ma na co wydawać horsesów - chyba, że na konie, które są absurdalnie tanie.
- W vircie nie ma sklepów - rozumiem, że każda z was ma fach rymarski w ręku i nie musi kupować sobie siodeł, gdyż umie je tworzyć sama? Stwórzmy sklepy, to może być naprawdę fajna zabawa! Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu zrobiło się wiele BUM na sklepy jeździeckie, była nawet firma sprzedająca paszę czy inna z kosmetykami dla virtowych koni. Powstały kliniki weterynaryjne czy pensjonaty wypoczynkowe dla sportowców. Dzięki temu virt faktycznie ożył, zrobiło się kolorowo i ciekawie. Naprawdę, wróćmy do tego!
- Absurdalne dotacje - z jakiego funduszu bierzemy dotacje na konie z gwiazdkami? Rozwoju Virtualnego Rolnictwa? Porzućmy wszystkie nierzeczywiste dochody, bo jest to zwyczajnie niesprawiedliwe.
- Bilans od zera nie gryzie! - jestem tego żywym przykładem ;)
Prowadzenie sklepów jeździeckich może być jednym z rozwiązań. |
Jeśli dotarłyście do końca, będę namawiała do zastanowienia się. Czy virtual ma dalej tak wyglądać? Na magazynowaniu bezwartościowej waluty? W rzeczywistym świecie taka gospodarka już dawno by umarła. Może warto się nad tym zastanowić?
Nie trzeba ku temu wielkich reform, wystarczy po prostu chcieć.
Jak najbardziej popieram tą inicjatywę! Sama chciałam napisać o tym artykuł, ale nie miałam na to czasu i bardzo się cieszę, że poruszyłaś ten temat.
OdpowiedzUsuńMoże nie koniecznie bilans od 0, bo wiadomo, coś zawsze zostaje. Ale od tych 200 tys wydaje sie wystarczający. Ja już w tej chwili jestem milionerką, a zaczęłam właśnie z takim bilansem.
Pomysł sklepów jest świetny. Powrót do starego wirtuala i urzeczywistnienie naszej małej zabawy na pewno będzie czymś dobrym. Tylko kto się nimi zajmie?
Piszę ten komentarz drugi raz, zdenerwowałam się, bo poprzedni zniknął, a wylałam w nim swoje smutki i żale xD Cóż, skrócę to co nabazgrałam wcześniej.
OdpowiedzUsuńSama zaczynałam przygodę w Jakarcie z milionem. Głównie dlatego, że nie zastanowiłam się nawet przez moment nad sensem takiej kwoty. No i przecież wszyscy tak robili. Jednak nie to było powodem nagłego wzrostu hajsu. Na początku wszystko szło zwyczajnie - trochę kasy na konie, trochę na oferty, trochę na wpisowe i różne stajenne wydatki. Z racji tego, że na hipodromach dużo nie wygrywałam (nie było łatwo z tak małą ilością koni sportowych), niecały milion dość szybko zniknął.
A potem popadłam ze skrajności w skrajność i z kilkudziesięciu pozostałych horsesów zrobiło mi się, uwaga... PONAD 10 MILIONÓW.
Dlaczego?
1. Od początku istnienia Jakarty aż do dnia dzisiejszego sprzedałam 156 koni za łączną kwotę 1 miliona i 700 tysięcy. Zaogrąglijmy to do 2 milionów dodając do tego realizację ofert, wyrób dokumentów i takie tam inne.
2. Zostało nam około 8 milionów. Skąd takie pieniądze? Prawie cała suma pochodzi z hipodromów; absurdalne. Rozumiem, można zarobić dużo na Mistrzostwach Wirtuala czy coś. To jest jednak prestiż, konkurencja, wysokie progi - a jak to mówią hajs musi się zgadzać. Ale co z resztą? Co ze śmieciowymi konkursami na których zbijamy kokosy? Raz zdarzyło mi się w jednej serii naj (czyli konkursie o niczym) wygrać ponad 800.000. To chyba jakiś żart.
Co mnie wkurza?
1. Ceny ofert są zbyt niskie.
2. Ceny koni są zbyt niskie (to po części też moja wina, ostatnio sprzedawałam konie po 100 H, tylko dlatego że naprawdę nie wiem co robić z kasą i nie chciałam jej więcej mieć). Nie tylko w normalnej sprzedaży, ale też w licytacjach. Ludzie, zróbcie cenę minimalną 15.000 i już xD
3. Wpisowe na niektórych hipodromach mogłyby być wyższe. Zauważyłam, że to co uzbiera się z wpisowych najczęściej jest potem rozdzielane pomiędzy wygrane konie lub przeznaczane na nagrody. A może by tak pomyśleć o tym, że przykładowo taka hala lub inne miejsce gdzie organizujecie konkursy, również pochłania koszty utrzymania? Hipodrom też powinien taki bilans mieć.
4. Nagrody czasami są zdecydowanie za wysokie.
5. Tak, mi też jest bardzo przykro, że zniknęły sklepy ze sprzętem, paszą i wyposażeniem stajni oraz kliniki weterynaryjne. Jeżeli ktoś miałby chęci i czas, żeby coś takiego założyć, BŁAGAM, niech się na to zdecyduje. Obiecuję, że będę stałym klientem, który z wielką radością zostawi tam swoje miliony xD
Prawdę mówiąc nie zdziwiłam się obecnością aż 10 milionów w twoim portfelu ;). Wysokiej jakości konie arabskie są rarytasem dla osób majętnych, to się rozumie samo przez się. Ceny tak niskiej ostatniej sprzedaży jestem w stanie zrozumieć- jeśli pieniądze w vircie faktycznie miałyby się przydać, muszą służyć do wydawania, a nie chomikowania.
UsuńOdwołując się do twojego komentarza:
Jestem za bilansami dla hipodromów- wysokie wpisowe miałyby wtedy sens! No i oczywiście sama również deklaruję, że z radością wydawałabym zarobioną mamonę w sklepach, ośrodkach treningowych czy klinikach ;).
No tak, mnie też by to nie dziwiło gdyby ta kwota pochodziła z samej sprzedaży, tyle że wychodzi na to, że około 7 milionów mam ze śmieciowych, nic nie znaczących konkursów, na których wcale nie tak rzadko z jednym koniem wygrywało się pół miliona. To trochę przerażające xD
UsuńWłaścicielkom hipodromów oprócz rozpoczęcia bilansów proponowałabym ogólne ogarnięcie wysokości nagród w konkursach. Oczywiście nie mówię tutaj o wszystkich, większości z Was nie mam nic do zarzucenia :) Ale denerwuje mnie, gdy na jednym hipodromie za 1 miejsce w maściochach dostaję 20.000, a na drugim za zgarnięcie tytułu Mistrza Wirtuala już tylko 2.000 xD
Powinny być rangi- zarówno w przypadku punktów jak i nagród.
UsuńZwykłe zawody, bez rangi:
1 miejsce 3 pkt, do 2000h
2 miejsce 2 pkt, do 1500h
3 miejsce 1 pkt, do 1000h
A np. Mistrzostwa Virtuala czy chociażby IAHF:
1 miejsce 15 pkt (czy też więcej) i np. do 50 tys h
2 miejsce 10 pkt i do 30 tys h
3 miejsce 5 pkt i do 15 tys h
Liczby przykładowe, chodzi o pomysł ;). Wtedy wszystko miałoby ręce i nogi.
Ok to po kolei :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z Końmi Zasłużonymi i Zielonymi Pastwiskami. Tego brakowało!
A teraz co do bilansu.
Ja nie prowadzę, bo nie chcę realnego życia w wircie :) lubię tę dowolność, że biorę z reala to, co mi się podoba, a to czego nie chcę - po prostu tego nie wsadzam do swojej stajni. Nie podoba mi się idea ograniczenia przez pieniądze, więc z niej nie korzystam. Ograniczam się natomiast przez nierozmnażanie koni z powtórkami w rodowodzie do przynajmniej 3go pokolenia i to mi nie przeszkadza. Po prostu.. wybiorcza jestem :)
Natomiast zgadzam się, że ceny powinny być większe, nawet, jeśli dla niektórych - np. dla mnie, bez bilansu - tylko symboliczne. Pamiętam licytację na starym CA, gdzie koń poszedł za pół miliona. Generalnie niczyjej kieszeni to nie zabolało ani niczyjej kieszeni nie wzbogaciło, ale jednak dumę odczuwam do teraz :) Na Shoreline Stud była organizowana sprzedaż koni i ludzie narzekali, że.. ZA DROGO. Padłam na pysk, bo przecież większość z nich bilansu w życiu nie prowadziła :)
Właśnie... ja sama nie rozumiem przerażania się kwotami... to i tak tylko zabawa, nie masz kasy, piszesz, że dziadek-milioner przekazał ci 10 mln i jest, nikt się nie czepi przecież... a która nawet z tych dziewczyn, które prowadzą bilans miała kiedykolwiek problem z ilością horsetów? XD
UsuńDokładnie! Po co rozdziawiać oczy o kwotę. Mimo, że to naprawdę tylko SYMBOLICZNE zapłacenie ogromnej sumy, to jednak jest to jakaś duma, że koń jest tyle wart i wylądował u nas, albo że został u nas wyhodowany i kupiony! ;)
UsuńJa bym bardzo chciała powrotu sklepów ze sprzętem jeździeckim. Niestety sama nie mam czasu takiego założyć z racji tego że jestem studentką, prawie mam własnego konia, któremu obecnie buduję stajnię itd. Ograniczam trochę virtualne życie :)
OdpowiedzUsuńSama jak kupuję nowego konia odejmuję od bilansu te kilka tysięcy jako kwotę za sprzęt dla danego konia. Uważam, że tak się powinno robić. Ale dużo rozwiązałyby właśnie sklepy ze sprzętem, pomyślcie o tym :)
Moje konie również chorują, w każdym miesiącu kilka z nich jest uwzględnionych w bilansie. A to kontuzja, a to kolka, a to coś innego.
Zgodzę się jeszcze co do jednej rzeczy - nagrody na Hipodromach są za wysokie. Wpłaca się na przykład 100 h. wpisowego (lub nie wpłaca się go w ogóle), a za pierwsze miejsce dostaje się 60.000 h. Skąd te pieniądze się biorą?
Oj, sporo rzeczy jest do poprawy :P
A, i jeszcze a'propos początkowego stanu bilansu. Ja w Anarkii po przeprowadzce (sierpień 2014) zaczynałam z kwotą 10.000 h. Obecnie (początek października 2014) stan bilansu to trochę ponad 500.000 h.
OdpowiedzUsuńW Rysualu na przykład mieli taki spis rzeczy, które się powinno co miesiąc odjąć lub dodać do bilansu. Było to całkiem przydatne :)
Rysual jest przed nami lata świetle pod względem realizmu, niestety ;). Na szczęście staramy się ze sobą nie konkurować.
UsuńPS: Gratuluję prawie własnego konia i oby wkrótce stał się już tym własnym! :D
Jeśli niestety to czemu nie jesteś w rysie?
UsuńJa jestem w wircie, bo jeszcze - STETY - NIE jest taki jak rys..
Soczek.Caprio - a po co te nerwy? Nie chcesz mieć u siebie bilansu - zrozumiałyśmy.
UsuńNie widze nigdzie nerwow ani jakiejs natarczywej proby ukazania Wam, ze nie chce bilansu.. bez nadinterpretacji sie nie obejdzie? Sok
UsuńHmm... to nie nadinterpretacja ;p mam wrażenie że do wielu rzeczy zbyt emocjonalnie podchodzisz ^^ A przynajmniej tak odbieram część Twoich wypowiedzi. Nie chce obrażać, czy coś, broń Boże, jedynie... tak, twoje wypowiedzi mogą być odbierane negatywnie czasem i nie ma się co dziwić, bo często przypominają atak niestety.
UsuńCzemu nie jestem w rysie? Może dlatego, że... Nie umiem rysować :P. O wiele bardziej wolę vit bez takiej nagonki na regularne treningi i zajmowanie się koniem, szczególnie dla osoby z ograniczoną ilością czasu. Niemniej jednak podobają mi się niektóre zasady, które tam panują już od wielu lat. Profesjonalny, realistyczny bilans jest moim zdaniem czymś absolutnie podstawowym, bez czego nie zaprowadzimy rozgrywki fair-play. Bilans jest najlepszym wyznacznikiem sprawiedliwości- bo niektórzy będą musieli odkładać na konia nawet miesiącami, a ktoś może go po prostu "ot tak" kupić, bo "nie prowadzi bilansu".
UsuńCo prawda nie popieram twojej postawy, jednak ją szanuję i nie będę cię z tego powodu poniżać czy zachęcać do zmiany zdania. Moim zdaniem nie jest to w porządku w stosunku do ludzi przykładających się do tworzenia czegoś na poziomie, jednak nie zamierzam mieć z tego powodu jakiś kwasów w stosunku do ciebie ;). Mam nadzieję, że ty również spuścisz z agresywnego tonu.
Cóż, mimo wszystko dobrym pomysłem byłoby wypisanie rzeczy, które muszą znaleźć się co miesiąc w bilansie (i ewentualne dopisanie ile mniej więcej za każdą z nich powinno się odjąć / dodać, bo też nie wszyscy mają o tym pojęcie). Możemy brać przykład z rysuala bez większego zmieniania wirtuala :) Nikt nie mówi, że lepsza organizacja będzie jednoznaczna z pisaniem 20 treningów tygodniowo i siedzeniem tutaj non stop.
Usuń"Możemy brać przykład z rysuala bez większego zmieniania wirtuala :)" - to zdanie powinno stać się jakimś mottem, którego powinniśmy się trzymać prowadząc dyskusję ;). Nie chcę, byście wszystkie zrozumiały mnie źle- nie zamierzam wprowadzać krucjat finansowych polegających od razu na kursie horsesa w stosunku do horsesów np. węgierskich czy na wprowadzaniu parlamentu ;). Po prostu chcę delikatnego urzeczywistnienia tego świata w stosunku do realnego.
UsuńI ja to popieram :)
UsuńDokładnie, trzeba po prostu stworzyć system czerpiący po części z Rysuala, Nie mówię, żeby od razu zrobić wszystko tak samo, ale po prostu wyciągnąć to, co jest nam potrzebne i nam się podoba, część zmodyfikować, a część kompletnie odrzucić :)
UsuńNa przykład rysowanie :P
Usuńi to przestrzeganie reguł w 100% xd
UsuńJasne, nikogo nie można zmusić, żeby się zastosował, bo Virtual ma być przecież przede wszystkim dobrą zabawą :)
OdpowiedzUsuńDobra, propozycje ode mnie na marnotrawienie kasy:
OdpowiedzUsuń-> wizyta na moim Rancho (50% kasy znika)
-> oferty na Zielonych Pastwiskach
-> sponsoring na moim hipodromie
-> chwilowo na Hipodromie: adopcja psów + możliwość dotacji (80% kasy znika)
-> sklep na hipodromie: nieczynny jeszcze ale może nawet dziś go uruchomię, zobaczę.
Andrea.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, nie nadinterpretuj, bo mój ton nie jest agresywny - gdyby był, to bym sie kisiła ze złości ;)
Po drugie - nie zaprzeczaj sama sobie. Z jednej strony oskarżasz mnie o to, że jestem nie w porządku wobec ludzi chcących stworzyć coś na poziomie (czyli mających większą ilość czasu), a z drugiej piszesz, że nie będziesz się mnie o to czepiać i że mnie "szanujesz". No raczej tak to nie wygląda :)
No i po trzecie.. bilans wyznacznik sprawiedliwości? Bo ktoś chce się męczyć i bawić w pilnowanie go, BO MU SIĘ TO PODOBA, i osoba która tego nie robi jest wobec osoby (która, pamietajmy, robi to, co jej się podoba, na wlasne życzenie utrudnia sobie kupienie fajnego konia, bo woli wiecej reala w wircie) NIE FAIR? Ja jestem nie fair wobec tego, że sobie stawiasz większe wymagania?
Uwielbiam to po prostu. Z powodu własnej zachcianki komplikować sobie życie i potem mowić, że osoby, które tego nie robią, są nie fair.
W tym momencie ja, jako osoba bez czasu i ochoty na wymagającą grę, jestem stawiana na pozycji jakiegoś małego człowieczka, który jest nie fair, wszystko ma od ręki, na nic nie musi zbierać i co będzie chciał, to sobie kupi. No tak jest, zawsze było i chcecie zmiany to róbcie, ale bez czepiania się kogoś, kto na nie ochoty nie ma. I jak będziecie licytować konia, a ktoś bez biansu Wam go sprzątnie sprzed nosa, to nie dlatego, że gra nie fair, tylko dlatego, że gra wg własnych reguł, tak jak Wy.
To nie jest mile, jest mi przykro i sorry, ale to, że napiszesz że mnie "szanujesz" nie zmieni reszty Twojej wypowiedzi. Także z przykrością mówię, że w wircie mnie więcej nie zobaczycie. Jeszcze mi tego brakuje, żeby ktoś wyrokował co jest fair, a co nie.
Ech, może i ciut racji masz w tym, że Andrea nie powinna tak pisać, nie wiem, oceniać tego do końca nie chce. Niemniej, znów tym komentarzem wręcz jej słowa potwierdzasz - foch 4vert najlepszym wyjściem z sytuacji? Okey. Ale wiedz, że taka ucieczka wcale dobrze o Tobie nie świadczy XD Ech, wiadomo, ja mam czas na takie rzeczy - to się bawię. Od innych tego nie wymagam, bo i prawa nie mam do tego. Niemniej, teraz to Ty nadinterpretujesz XD Nie wydaje mi się, aby ktoś osoby bez bilansu się czepiał i tak samo sądzę, iż szczytem głupoty jest myślenie, że jest bądź będzie inaczej. Ach, i w sumie - ostatnio weszłam na NZ i pogrzebałam trochę. W notce z 2007 albo 2008 Lena bądź Diva wytknęły mi brak bilansu na stajni... podczas zawodów jakiś. A dziś? Czy ktokolwiek tego podczas zawodów by się czepił? No, więc bilansy to nie jakieś nowe wymysły czy zmiany XD
UsuńTakże powodzenia na nowej drodze życia bez wirta ^^
Podkowo,
Usuńznowu, te szalone nadinterpretacje..
Powiedz gdzie napisałam, że foch to najlepsze wyjście z sytuacji?
Gdzie napisałam, że strzelam focha?
No i zacytuję Andreę:
"Moim zdaniem nie jest to w porządku w stosunku do ludzi przykładających się do tworzenia czegoś na poziomie"
A teraz Ciebie:
"Nie wydaje mi się, aby ktoś osoby bez bilansu się czepiał"
:)
"Także z przykrością mówię, że w wircie mnie więcej nie zobaczycie." Śmierdzi fochem na kilometr xd
OdpowiedzUsuńI nie, nie wydaje mi się, aby ktoś się czepiał i sama zamaru robic tego nie mam xD Tylko próba hmm... wprowadzenia bardziej realistycznego bilansu jest przeze mnie jak najbardziej akceptowana z racji, że to w sumie było od daaawna xd
Nie wiedzialam, ze poinformowanie o odejsciu to taki foch, lepiej bylo to zostawic bez slowa jak inne wirtualki, yeah :D nie mylcie komunikatu z fochem.
OdpowiedzUsuńPodkowo, zacydowalam Ci Andree ktora sugeruje, ze bez bilansu prezentuje sie nizszy poziom i jest nie fair wobec innych, nadal nie widzisz w tym czepiania sie?
Ja np. realnego bilansu W OGOLE nie pamietam.
I zeby nie bylo ja nie mam nic do prowadzenia bilansu. Tylko teksty w stylu "jestes nie fair ale nie bede sie czepiac" to troche zaklamanie i tyle.
UsuńA mi się wydaje że po prostu zapomniałaś po co jest virt. Przypomnę więc - żeby się bawić. Porzućmy już ten temat i wróć do nas, proszę. Nikt nie będzie kazał Ci prowadzić bilansu, nikt nie będzie się czepiał. My go prowadzimy - okay, nasza sprawa, Ty nie prowadzisz - twoja sprawa.
UsuńVirtual powstał po to, żeby się bawić, a nie po to, żeby wprowadzać rygorystyczne zasady jak w rysualu. Nie chcę, żeby ta strona była miejscem takich bezsensownych kłótni (owszem, to kłótnia i proszę mi tu mnie wmawiać że nie - widać wasze poirytowanie). Każda zmiana, jaką tutaj postanawiamy wprowadzać, nie musi obowiązywać wszystkich, a jedynie tych, którym to odpowiada - ustaliłyśmy to na początku.
Dlatego nie widzę sensu w dalszej dyskusji i pozwólcie, że ten komentarz będzie ostatnim :)
A Ciebie - Caprio - proszę pięknie: jeśli odeszłaś z virta tylko przez jakiś głupi bilans, wróć do nas, bo to nie ma sensu. No chyba, że już nie masz ochoty :3
Sok - tak jak pisze Podkowa, tekst w stylu "odchodzę z Virtuala bo mnie nie lubicie" wali fochem na kilometr. Nie jesteśmy dziećmi, jak chcesz to odchodź, droga wolna.
OdpowiedzUsuń